wtorek, 7 lipca 2015

Dominacja tych wyższych...


Ogród zdominowały  róże pnące,choć nie spodziewałam się tak szybkiej  inwazji przestrzennej ...prawie niekontrolowanej...(coś niecoś skorygować usiłuję...)Musze jednak wyrazić wielki podziw nad wigorem i chęcią  bycia olbrzymkami przez moje pnącza w tym róż...a właściwie przede wszystkim róż...Mam również wielkie przetacznikowce wirginijskie,Veronicastrum virginicum ,które dzielnie towarzyszą ,ale przerosnąć  nie zdołają...np. bardzo wywyższającej się  i osiągającej pułap dość wysokiego pierwszego piętra, Sympatii,.róży raczej przemarzającej w dość mroźne zimy.Ale ostatnie dwa sezony grzewcze należałoby przyrównać do śródziemnomorskich,...a więc i krzewy  cieszą się stabilnością pędową...a sekatory rdzewieją...

Tutaj widoczna w całej okazałości,krwista ...Sympatia


Towarzysząca ,równie wywyższająca się ostróżka 2-metrowa.Wspomniane jw.Virginicum Ver..schowane za jałowcem...

poniedziałek, 6 lipca 2015

Różane początki...



...a wszystko zaczęło się od róży pnącej po byłej właścicielce posesji...Moja wiedza o różach ograniczała się do ich wiosennego cięcia i jakież było moje zdumienie wymieszane z irytacją ,kiedy to moja jedyna róża  w ogóle nie chciała zakwitnąć...Wtedy jeszcze nie rozróżniałam róż pnących od rabatowych ...i innych..Sięgnęłam więc po odpowiednią literaturę i od tego momentu ,,czyli parunastu lat uzupełniam moją kolekcję  różaną .Wizualnie róże podobają mi się w towarzystwie innych gatunków kwiatów...,nastąpił kolejny etap w mojej przygodzie ogrodowej,zaznajamianie z bylinami i kwiatami jednorocznymi,wraz z własnoręcznym rozmnażaniem ,wysiewaniem itp....Metodą prób i błędów stworzyłam dżungle różaną,oraz ogród prawie na stoku...